10 lut 2017

O tym, jak rysuję dzieciom..

Dzisiaj był ostatni dzień, kiedy dzieciaki w mojej szkole miały lekcje. Od teraz zaczęły się dla nich (dla mnie niestety nie..) zasłużone FERIE :)

Tak na szybciutko chciałam Wam tylko powiedzieć, że mimo iż weekend, mimo ostatniego dnia przed tymi dwoma wolnymi dniami DLA MNIE, mimo że mogłam skończyć już pracę i mieć wszystko, za przeproszeniem, w tyłku..

Siedziałam na świetlicy szkolnej i rysowałam mopsy.
Tak. Mopsy.

Dzisiaj miałam na sobie w pracy koszulę w mopsiki. Okazało się, że dzieci kochają mopsiki. Jeden chłopiec tak bardzo kocha mopsiki, że poprosił, abym narysowała mu mopsika. Prosił mnie o to cały dzień, jednak ciągle nie miałam chwili wolnego, "ciągle coś", więc obiecałam mu rysunek po lekcjach.
Oczywiście poprosił o niego po lekcjach.
Kiedy dzieci zobaczyły, w jaki sposób się to odbywa..... Oblężyły mnie, dosłownie :)
Mianowicie, mój sposób rysowania dla dzieci wygląda tak:

1. Uczeń prosi o rysunek. 
I nie ma, że boli :'D
Jeśli akurat nie robię niczego naprawdę ważnego i dziecko też nie ma do roboty niczego konkretnego, to nigdy nie odmawiam, bo np. "nie mam ochoty" albo "idź się pobaw".

2. Uczeń wybiera, z jakiego zdjęcia chce rysunek.
Otwieram w telefonie grafikę Google, wpisuję w wyszukiwarce to, czego dziecko chce i szukamy. Zawsze ma wybór, chyba że robimy rysunek na szybko i muszę nasmarować coś z głowy. Ale oni wolą "z telefonu". Zauważyłam, że strasznie lubią to, że rysuję dokładnie to, co im się spodoba. I w ogóle sam fakt, że otwieram te obrazki i daję im wybierać! :)

3. Rysuję.
A on/ona czeka. Grzecznie, oczywiście. To jeden z niewielu momentów, kiedy się zatrzymują, są cicho i po prostu czekają. Cud jakiś!

4. RADOŚĆ I SZCZĘŚCIE.
I to zazwyczaj jest moment, w którym podbiega masa innych dzieci i obsiadają mnie, jęcząc: "Paaani, mi też narysuj! Paaani ja bym chciał/a to, to i tamto! Paaani proszę!".

Tak jak dzisiaj, miałam już wychodzić do domu. Wybiła moja godzina wolności, weekendu i w ogóle.. Ale kiedy podchodzi do mnie uczennica, prosi i prosi i pokazuje mi tą kartkę i przykleja się do mnie.. Jak mam odmówić?
Może za miękka jestem. Ale narysowałam dzisiaj 5 mopsików.


Ten u góry po prawej jest właśnie dokolorowywany przez uczennicę ;) Piątego nie ma na zdjęciu, bo dziewczynka za szybko go zabrała :T

Lekcja na dziś: jeśli możesz uszczęśliwić ucznia w tak prosty sposób, jak poświęcenie mu swojego własnego czasu przez chwilę dłuższą, niż to ustawa przewiduje.. To naprawdę warto. Polecam uczucie ciepła na serduszku, kiedy będzie ci dziękować i pokazywać później zdjęcia, na których widać, jak obrazek wisi nad łóżkiem w pokoju i te pe.. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kto pyta, nie błądzi. Zapraszam do wymiany opinii!